Po co istnieją federacje i związki stowarzyszeń
W dniu 6 września 2024 r. mieliśmy niewątpliwą przyjemność wystąpić na konferencji pt.: „30 lat wspierania społeczeństwa obywatelskiego w województwie śląskim”, którą zorganizował nasz członek założyciel – Stowarzyszenie MOST. Podczas konferencji mogliśmy ocenić stan społeczeństwa obywatelskiego w województwie z perspektywy związku stowarzyszeń i zastanowić się nad tym, czy i po co warto zakładać federacje i związki stowarzyszeń.
O stanie III sektora w województwie
Wypowiedź przewodniczącej Sieci podczas konferencji może być tylko subiektywną opinią pojedynczej osoby. Aby prawidłowo ocenić stan rozwoju III sektora warto sięgnąć do badań GUS i Stowarzyszenia Klon / Jawor. Chociaż, opinie pojedynczych osób podczas panelu są zbieżne z badaniami prezentowanymi przez te dwie instytucje.
Poziom rozwoju III sektora w województwie śląskim i w Polsce jest nierównomierny. Sektor składa się z organizacji borykających się ze znalezieniem osób gotowych poświęcić im czas. Przez podmioty mające ludzi, ale z deficytem środków, po te – gotowe zaangażować się w działania federacji i związków stowarzyszeń. Dodatkowo, gdyby zapytać każdego społecznika z osobna, miałby on inne zdanie o tym, jak wygląda III sektor i czego on potrzebuje.
Wśród najczęstszych wyzwań sektora wskazano te związane z:
- brakiem osób, które chcą się zaangażować w działania,
- deficytem środków,
- niewystarczającą kulturą dyskusji,
- nadmiarem biurokratycznych procedur.
Niestety, i o dziwo, część społeczników występujących podczas konferencji ciągle uważa, że samorządy powinny… bardziej sproceduralizować relacje z organizacjami pozarządowymi. To działanie powinno zabezpieczyć możliwość funkcjonowania organizacji…
W każdym razie my uważamy, że część procedur powinna zostać zlikwidowana. Dlatego, że… ograniczają one możliwość działania. W efekcie prowadzą do wzrostu grup nieformalnych, które nie chcą formalizować swoich działań w formie organizacji społecznych.
Więc do czego służą federacje i związki stowarzyszeń?
Warto zauważyć, że federacje i związki stowarzyszeń to taki meta poziom funkcjonowania III sektora. To podmioty utworzone i prowadzone przez inne organizacje pozarządowe. Cel ich działania zależy od statutu. Jednak warto zauważyć, że większość z nich:
- chce bronić praw swoich członków i rozwijać sektor,
- uczestniczy w konsultacjach aktów prawnych,
- mówi o rzeczach, których grantobiorcbm nie wypada powiedzieć grantodawcy,
- deleguje przedstawicieli do ciał dialogu obywatelskiego…
Podsumowując te podmioty zajmują się, lub powinny zajmować się, tak zwanym „wbijaniem szpili” i mówieniem o rzeczach ważnych, o których mało kto mówi. Z jednej strony to jest takie trochę działania watchdogowe, z drugiej – organizacje strażnicze mają trochę inny profil działania.
Czego nie było na konferencji?
Na szczęście w dyskusji o rozwoju III sektora zabrakło słowa „profesjonalizacja”, którym to organizacje były „katowane” przez ładnych kilka lat. W naszej opinii fundacje i stowarzyszenia są nie mniej i nie więcej profesjonalne niż firmy i samorządy. Poziom rzekomego profesjonalizmu tak naprawdę zależy od środków w organizacji i liczby zatrudnionych osób. Im jest ich więcej, tym prościej zadbać np. o profesjonalną stronę www, która jest obsługiwana tylko przez 1 wyznaczoną do tego osobę. Gdy ludzi i pieniędzy jest mniej – 1 osoba odpowiada za 10 rzeczy, co zawsze będzie wyglądać mniej profesjonalnie od pracy 10 osób…
Teraz czas, abyśmy, jako sektor społeczeństwa obywatelskiego, oduczyli się mówić, że „jesteśmy tańsi od…”